- TOŻ TO STARY TUŃCZYKA JEST! - wykrzyknęli wszyscy chórem.
Zejn postanowił rzucić w niego bombom którą wcześniej zamierzał grać. Stary Tunia pobiegł ukryć się na trybunach więc wszyscy się ulotnili z meczu. Rosmus załamany poleciał na pierdach do domu.
*Tymczasem u Rosmusa w szopie*
Dżampreza, dżampreza, dżampreza. Szybko wleciał do kibla i się spulcił. Podczas gdy on srał wszystkie chroboki schowały się za szafę.
- Ufffff, ale ulga - powiedział Rosmus wypełzając się z klopa. - Ale coś mi tu nie pasuje była tu jakaś dżamprezka. Idę po świecke.
Rosmus wziął świeczkę i spierdział się na nią bo zobaczył ten trik w reklamie plusha. Spaliła mu się od tej sztuczki chałpa ale to tylko skutki uboczne.
- Wyprowadzam się! - krzyknął Rosmus.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rosmus poszedł do pierwszego lepszego hotelu.
- Mógłbym kupić pokój na miesiąc? - spytał.
- Oczywiście - mówiła oblazła recepcjonistka. - należy się 1023942 zł. Jedyny wolny pokój jest na 482 piętrze i ma numer 38502. Więc za te przywileje należy się dodatkowa opłata 13678543 zł. Z powodu na pańskie częste sraczki za kibel musisz zapłacić o 3578643 zł więcej. Życzymy miłego pobytu w hotelu.
- Dobrze, dziękuję - powiedział.
Rosmus powoli wygramolił się do góry i znalazł po 36 godzinach pokój 38502. Wlazł do środka i poleciał srać. Okazało się że kibel był na balkonie. A sąsiad z góry akurat wyrzucał śmieci i Rosmus dostał przez to workiem śmieci w łeb gdy siedział akurat na kiblu. Rosmus zaczął pluć do góry wiedząc że napluje se na łeb ale dalej to robił. No kurde, nie wiadomo po co to jego urojenia. Nagle usłyszał od sąsiada we wiadomościach o asteroidzie która leci na hotel. Rosmus nawet nie wstał z kibla a dostał nią w łeb. Ale R.O.smus się tym nie interesował i dostał zawału...
Muzyka
środa, 24 grudnia 2014
sobota, 9 sierpnia 2014
Rozdział 28
Doktor Gejmen niecierpliwił się gdzie jest jego pacjent. Okazało się że jest w Tajlandii. Zaczynał się tam właśnie mecz eFCe Barcelona. Rosmus wleciał do szatni i ubrał czyjeś ubrania. Trener drużyny Żyd zaczął gadać jakieś pierdoły.
- Dzisiaj mecz będą rozgrywać dwie drużyny z Izraela a za cholerę nie wiem czemu w Tajlandii - zaczął - zapraszamy na boisko piłkarzy z eFCe Barelony i Real Żyders!
-Składy są następujące - zaczął Żyd z Real Żyders - Real Żyders! dzisiaj zagrają piłkarze z bólem dupy!
Numer 0 - Czarodziej Złodziej (jak widać ukradł swój numer)
Numer 1 - Stary Tuńczyka
Numer 2 - Nial
Numer 3 - Kejt
Numer 4 - Debi (l)
Numer 5 - Wioleta
Numer 6 - Zejn
Numer 7 - Rosmus
Numer 8 - Czarodziej Dobrodziej
Numer 9 - Krwawa Menda
Numer 10 - Pierdek
Numer 11 - Selena
Numer 12 - Spicniała Babka
A teraz przeczytam skład eFCe Barcelony!
Mezi, Nejmar i jakieś inne stare pryki.
Mecz się zaczął. Sędzia wyrzucił na boisko piłkę ale nawet nie minęła minuta a zdenerwowana Krwawa wzięła do ręki piłkę i przecięła ją na pół.
- Mam pomysł! - rzucił Zejn wyciągając coś z kieszeni - Jak nie mamy piłki to grajmy bombą!
- Świetny pomysł - powiedział jakiś stary obleśny dziad.
- Czekaj.... - powiedział Mezi - co tu robi ta wstrętna istota?
Nagle wszyscy stanęli w miejscu i chórem krzyknęli - TOŻ TO STARY TUŃCZYKA JEST!...
- Dzisiaj mecz będą rozgrywać dwie drużyny z Izraela a za cholerę nie wiem czemu w Tajlandii - zaczął - zapraszamy na boisko piłkarzy z eFCe Barelony i Real Żyders!
-Składy są następujące - zaczął Żyd z Real Żyders - Real Żyders! dzisiaj zagrają piłkarze z bólem dupy!
Numer 0 - Czarodziej Złodziej (jak widać ukradł swój numer)
Numer 1 - Stary Tuńczyka
Numer 2 - Nial
Numer 3 - Kejt
Numer 4 - Debi (l)
Numer 5 - Wioleta
Numer 6 - Zejn
Numer 7 - Rosmus
Numer 8 - Czarodziej Dobrodziej
Numer 9 - Krwawa Menda
Numer 10 - Pierdek
Numer 11 - Selena
Numer 12 - Spicniała Babka
A teraz przeczytam skład eFCe Barcelony!
Mezi, Nejmar i jakieś inne stare pryki.
Mecz się zaczął. Sędzia wyrzucił na boisko piłkę ale nawet nie minęła minuta a zdenerwowana Krwawa wzięła do ręki piłkę i przecięła ją na pół.
- Mam pomysł! - rzucił Zejn wyciągając coś z kieszeni - Jak nie mamy piłki to grajmy bombą!
- Świetny pomysł - powiedział jakiś stary obleśny dziad.
- Czekaj.... - powiedział Mezi - co tu robi ta wstrętna istota?
Nagle wszyscy stanęli w miejscu i chórem krzyknęli - TOŻ TO STARY TUŃCZYKA JEST!...
niedziela, 13 lipca 2014
Rozdział 27
Rosmus niekulturalnie wleciał przez drzwi i nagle zobaczył że w tym autobusie jest zakaz Rosmusa i jest wypisane dlaczego, zapisane ma już dwie rzeczy: przepycha ludzi w drzwiach, wadzi się z kierowcą że są za drogie bilety. Ale w autobusie był tłok więc Rosmus pomyślał że go nikt nie zauważy. Był dopiero 2 przystanek od wejścia Rosmusa do pojazdu, a już go bolały nogi i chciał siedzieć więc pomyślał że zrzuci jakąś starą babkę z siedzenia i sam tam usiądzie. Usiadł ale okazało się że to była Super Stara Babka! Wzięła go za szmaty i zaczęła nim rzucać po suficie. Później zaczęła go bić młotkiem do wybijania szyb i wychynęła Rosmusa za okno. Rosmus biegł na kolejny przystanek okazało się że to przystanek przy jego chałupie ale czekał na autobus. Pierwsze oczywiście wyrwał swoją najdłuższą pokrzywę z ogródka i pobiegł za autobusem i kuł go pokrzywą. Gdy biegł po drodze za autobusem zdenerwowana Kantora Pawłowska wjechała w niego autem. R.O.smus zadzwonił po pogotowie i zabrali go do szpitala gdzie akurat kręcono serial ,,Olej Flaki''. Rosmusa na sali operacyjnej przyjął doktor Nial Gejmen. Poszedł po wielkie nożyce i bez znieczulenia zaczął mu przecinać flaki i żyły. Z bólu Rosmusowi żyłka w głowie pękła. Powiedział że idzie do kibla ale poleciał zszyć żyłki, flaki a na końcu swój brzuch. Wyleciał ze szpitala a Gejmen cały czas niecierpliwił się ka jest jego pacjent...
wtorek, 8 lipca 2014
Rozdział 26
I tak się stało krwawa się nie dowiedziała. Jak wychodził z domu glizdy z ciekawości zajrzał do jej skrzynki na listy. Wyciągnął z niej jedyny list który był w skrzynce i zaczął czytać ulotkę znajdującą się w kopercie:
,,Od dziś (7 lipiec) w galerii ,,U Rumuna''
można iść na zakupy pod okiem najsławniejszego
stylisty Tomasza Jacykowa!
Zapraszamy serdecznie aż do 8 lipca!''
Rosmus gdy to przeczytał od razu pobiegł do galerii. Pilnie wypatrywał stylisty lecz nigdzie go nie było. Gdy zgłodniał poszedł do Kej Ef Si i tam czekał na niego Jacyków.
Najpierw pójdziemy do sklepu z ubraniami i wybierzemy pasujące do ciebie ubrania - rzekł Tomasz
Prowadził R.O. do jakiegoś rusoffego sklepu i kazał mu przymierzyć różową sukienkę i od razu za nią zapłacił gdy Rosmus wyszedł z przymierzalni nie widział nigdzie swojego stylisty ale za pół sekundy Rosmus go zobaczył. Niósł on wielkie pudło z butami z Mak Artura. Kazał Rosmusowi ubrać 26 centymetrowe różowe szpilki.Gdy Rosmus je założył poszli do drogerii ,,Daglas'' i w dziale z próbkami kosmetyków wybierali kosmetyki pasujące do pana R.O.smusa. Jacyków podarował mu duże pudło z próbkami kosmetyków ukradzione z zaplecza i poszli do lustra. Rosmus pomalował się i później wywołał krwawą. Był cały rusoffffy. Stylista poprowadził go do sklepu z perfumami i wybrał dla pana R.O kwiatowe perfumy dla plastików. Wypryskał tym całego Rosmusa. Rosmus gdy wracał do domu poszedł na miejski i zaczął się wadzić z kierowcą że bilety są za drogie bo aż 3zł 80gr. Kierowca wypieprzył Rosmusa z autobusu przez okno ale Rosmus przejechał autostopem na kolejny przystanek tamtego autobusu. Gdy autobus stanął na przystanku Rosmus wleciał niekulturalnie przez drzwi...
czwartek, 8 maja 2014
Rozdział 25
Rosmus zaczął się wywijać jak opętany uciekając do swojej szopy. Włażąc do kibla zauważył brak srajtaśmy. Zaczął się ciąć sztachetą i poleciał na oślep do byle jakiego domu. Myślał że to dom Strzały ale był to dom glizdy.
Przepraszam, czy mogę się wysrać w pańskim kiblu? - poprosił Rosmus.
Nie oczekując odpowiedzi poleciał do sracza i wyciągnął z dupy telefon. i zaczął oglądać na allegro kolorowe dzingle.
O, fajny ten tęczowy dzingiel! Kupie se go! - krzyczał na cały dom glizdy.
Co?! - wydarła się na całą szopę glizda.
Gówno! - kwicał - KIBLAS WYLEWAS - powiedział po cichu.
Wyszedł z kibla i zostawił uchylone drzwi. Poszedł do salonu po stare wiaderko i zbierał do niego broń. Spakował obcinacz do paznokci i nóżkę od krzesła.
JESTEM ROSMUS! - krzyczał wkurzony na glizdę.
Wskoczył na kibel i zaczął płynąć strumieniem wody wylanej z kibla. Aż nagle ujrzał coś niepokojącego:
Toż to krwawa menda! - kwiknął uciekając do wentylacji - Ma taką grubą dupę że za mną tam nie wejdzie - uspakajał się.
Ale jednak to się nie sprawdziło! Krwawa menda rozwaliła kilofem wentylację i Rosmus wypadł na podłogę. Pobiegł do szafy po nóżkę od krzesła i dźgał nią krwawą. Pomyślał że gdy ucieknie krwawa się nie dowie i tak się stało...
Przepraszam, czy mogę się wysrać w pańskim kiblu? - poprosił Rosmus.
Nie oczekując odpowiedzi poleciał do sracza i wyciągnął z dupy telefon. i zaczął oglądać na allegro kolorowe dzingle.
O, fajny ten tęczowy dzingiel! Kupie se go! - krzyczał na cały dom glizdy.
Co?! - wydarła się na całą szopę glizda.
Gówno! - kwicał - KIBLAS WYLEWAS - powiedział po cichu.
Wyszedł z kibla i zostawił uchylone drzwi. Poszedł do salonu po stare wiaderko i zbierał do niego broń. Spakował obcinacz do paznokci i nóżkę od krzesła.
JESTEM ROSMUS! - krzyczał wkurzony na glizdę.
Wskoczył na kibel i zaczął płynąć strumieniem wody wylanej z kibla. Aż nagle ujrzał coś niepokojącego:
Toż to krwawa menda! - kwiknął uciekając do wentylacji - Ma taką grubą dupę że za mną tam nie wejdzie - uspakajał się.
Ale jednak to się nie sprawdziło! Krwawa menda rozwaliła kilofem wentylację i Rosmus wypadł na podłogę. Pobiegł do szafy po nóżkę od krzesła i dźgał nią krwawą. Pomyślał że gdy ucieknie krwawa się nie dowie i tak się stało...
Rozdział 24
Bo nadepnął na sztachetę. Przewrócił się i przeczołgnął się do swojego płotu sprawdzić czy to nie jego sztacheta. Okazało się że była z jego domu. Rosmus zaczął skakać jak gówno w trawie na swój strych. Patrzył się przez okienko czy ktoś nie wyrywa sztachet. Jak mrugnął i otworzył oczy zobaczył że nie ma już ani jednej sztachety. Ze złamaną dupą nawet wybrał się na spacer po okolicy żeby zobaczyć czy nie nigdzie jego sztachet. Nie było ich to musiał się na kimś wyżyć. Znalazł nawet idealną okazję gdyż Tina miała urodziny. *w tym samym czasie w domu naprzeciwko*
Tina akurat wyszła na zakupy to musimy zorganizować imprezę.
Musimy to wszystko zorganizować w godzinę! - oznajmiła Strzała
Ja z Kazbekiem pójdziemy kupić tort. - powiedział Bingo
A ja z Białą i Ambrą przygotujemy dekoracje! - krzyknęła wychodząc z domu Astra
Jack, Stefan i Wilczur poszli kupić kiełbaski na grilla w mięsnym a szczeniaki pobiegły po prezenty. Gdy wszyscy byli już w domu przygotowali wszystko i czekali na Tinę. Gdy zobaczyli że ona wchodzi do domu weszli za łóżko a jak ona weszła do pokoju wyskoczyli zza niego. Gdy zaczęło się ściemniać poszli na dwór zrobić grilla. Upiekli kiełbaski i usiedli na ławce.
A KA JEST MOJA KIEŁBASKA? JA SIĘ PYTAM!!!! - wtargnął Rosmus
Nie używaj caps lock'a i dużo wykrzykników na moich urodzinach! - wydarła się na Rosmusa Tina.
No i co z tego?! Ja chcę kiełbaskę! Inaczej pozwę was do sądu! - kwiknął
Spieprzaj prymitywie! - krzyknęła Tina po czym Rosmus zaczął wywijać się jak opętany uciekając...
Tina akurat wyszła na zakupy to musimy zorganizować imprezę.
Musimy to wszystko zorganizować w godzinę! - oznajmiła Strzała
Ja z Kazbekiem pójdziemy kupić tort. - powiedział Bingo
A ja z Białą i Ambrą przygotujemy dekoracje! - krzyknęła wychodząc z domu Astra
Jack, Stefan i Wilczur poszli kupić kiełbaski na grilla w mięsnym a szczeniaki pobiegły po prezenty. Gdy wszyscy byli już w domu przygotowali wszystko i czekali na Tinę. Gdy zobaczyli że ona wchodzi do domu weszli za łóżko a jak ona weszła do pokoju wyskoczyli zza niego. Gdy zaczęło się ściemniać poszli na dwór zrobić grilla. Upiekli kiełbaski i usiedli na ławce.
A KA JEST MOJA KIEŁBASKA? JA SIĘ PYTAM!!!! - wtargnął Rosmus
Nie używaj caps lock'a i dużo wykrzykników na moich urodzinach! - wydarła się na Rosmusa Tina.
No i co z tego?! Ja chcę kiełbaskę! Inaczej pozwę was do sądu! - kwiknął
Spieprzaj prymitywie! - krzyknęła Tina po czym Rosmus zaczął wywijać się jak opętany uciekając...
sobota, 26 kwietnia 2014
Rozdział 23
I powybijała im zęby. W tym samym czasie Rosmus składał pozew do sądu przeciw krwawej mendzie. Menda nie przyszła na rozprawę na początku tylko na końcu rozwaliła ścianę kilofem i pomagała sobie młotem. Przez przypadek rozmachła się mieczem i przebiła sędzie. Zamkli ją do klatki na kilka dni ale ona w nocy uciekła przez mały otwór. Złapała trop za Rosmusem i szła jego śladami stóp. Nagle ślad urwał się w pobliskim lumpeksie Krwawa weszła tam poszła do przymierzalni z byle jakimi ubraniami. Ubrała się w to i opuściła przymierzalnię. Nikt nie wiedział że to ona więc zakupiła tamte ubrania i szła za Rosmusem. Rosmus nie wiedział że to ona i że ona go śledzi więc był wesoły tak jakby srał do niedosranych majtek. Rosmus był daleko od domu i szedł, szedł, szedł aż się przewrócił na bombę atomową która akurat wybuchała. Rosmus wystrzelił się i spadł tak blisko domu ale zobaczył krwawą demolującą jego dom. Rosmus się rozpłakał i kwicał jakby go świnie goniły bo nadepnął na...
Rozdział 22
Wskoczyła do lustra i się na niego czaiła. Rosmus przebudził się i poszedł do kibla. Nagle skapnął się że w jego kiblu było lustro. Szybko wyniósł je na śmietnik ale przed śmietnikiem z lustra wyskoczyła krwawa menda. Rosmus rzucił jej lustrem o ziemię i uciekł. Na następny dzień krwawa posklejała klejem kropelką lustro i powiesiła je nad łóżkiem śpiącego w nim Rosmusa i wskoczyła do lusterka. Rosmus usłyszał stuki i przebudził się. Zobaczył całą rodzinę krwawej mendy i pomyslał:
Nie no! Tego to już za wiele! Wyprowadzam się - postanowił.
Spakował walizki i przeprowadził się do starego kibla na gnoju. Jak się rozpakował i poukładał meble poszedł na casting do ,,X Factor''. Wyszedł na scenę i powiedział:
Zaśpiewam dziś piosenkę Dżystina Bibera - Bejbe. - mówił
Dobrze. Zaczynaj - powiedział jeden z jurorów.
BENDE, BENDE, BENDE SROOOŁ. BENDE, BENDE, BENDE SROOOŁ. - zaśpiewał Rosmus.
Zero! - krzyknęli jurorzy.
Rosmus poszedł z płaczem do domu i poskarżył się Ozuszce która spierdziała się na jurorów i powybijała im zęby...
Nie no! Tego to już za wiele! Wyprowadzam się - postanowił.
Spakował walizki i przeprowadził się do starego kibla na gnoju. Jak się rozpakował i poukładał meble poszedł na casting do ,,X Factor''. Wyszedł na scenę i powiedział:
Zaśpiewam dziś piosenkę Dżystina Bibera - Bejbe. - mówił
Dobrze. Zaczynaj - powiedział jeden z jurorów.
BENDE, BENDE, BENDE SROOOŁ. BENDE, BENDE, BENDE SROOOŁ. - zaśpiewał Rosmus.
Zero! - krzyknęli jurorzy.
Rosmus poszedł z płaczem do domu i poskarżył się Ozuszce która spierdziała się na jurorów i powybijała im zęby...
czwartek, 24 kwietnia 2014
Rozdział 21
Aż nagle spotkał gówno. I zaczął iść. Szedł, szedł, szedł, szedł, aż nagle rozpłakał się bez powodu. Gdy dotarł na miejsce nie było schroniska dla domów tylko duża galeria. Zobaczył tam sklep zoologiczny. Wiedząc jak to jest żyć w klatce zrobiło mu się żal ryb które były w akwarium bo był przetrzymywany w klatce u starożytnych Egipcjan. Złożył łapę w pięść i dup! Z akwarium wylała się woda z rybami. Kasjerka chciała go wyrzucić miotłą ale Rosmus powiedział że posprząta. Wypił wodę i zjadł ryby. Te co zostały wziął do ręki i podszedł do kasy,
Kupuję te ryby na wagę - powiedział Rosmus
Wyskoczyło milion dolarów - mówiła kasjerka
Doniosę później - odpowiedział
Dobrze, i jeszcze jednorazówka gratis - uśmiechnęła się kasjerka.
Rosmus zapakował żywe ryby do reklamówki i poszedł dalej. Jak doszedł do domu zauważył że jego ryby zdechły. A więc poszedł do schroniska i bez niczyjej zgody wsadził zdechłe ryby do klatki i uciekł. Poszedł do domu a przy okazji w sklepie kupił duże lustro. Było już późno a Rosmusowi zachciało się srać. A była noc a Rosmus czytał w internecie że jak krzykniesz 8 razy do lustra ,,Krwawa menda'' to ona ukaże się w lustrze. Zrobił to i później poszedł na kibel. Jak wychodził z kibla nie zobaczył nic nadzwyczajnego. Jak poszedł się położyć do łóżka usłyszał pukanie do drzwi. Zignorował to ale gdy zobaczył przez szybę w drzwiach siekierę zaczął się ulatniać przez okno. Lecz ona zaczęła go gonić. Jak on wyskoczył przez okno to ona skoczyła za nim i gonili się tak całą noc. Menda znikła o 5 rano. Następnego dnia gdy przyszła noc Rosmus spał nieświadomy o nowych przygodach z krwawą mendą. Krwawa zaczęła go gonić po całej chałpie z siekierą. Rosmus wybiegł z domu i rzucił palącą się zapałkę i polał dom benzyną i poleciał do domu Strzały, Wilczura i reszty. Wleciał do domu zamknął drzwi od pola i drzwi do przedpokoju i uciekł do kibla. Zamknął się tam i trzymał drzwi ale usłyszał dziwne odgłosy czyli krwawą mendę która wybijała okno i wspinała się do domu. Nagle słyszał stukanie w ścianę. Była to menda waląca młotem po ścianie do kibla. Nagle na Rosmusa zsypał się gruz i Rosmus ujrzał krwawą. Wskoczył do kibla ale ona rzuciła w niego siekierą. Rosmus spuścił się w kiblu i przeleciał przez ścieki do swojego domu. Jak Jack usłyszał dziwne odgłosy to pobiegł do kibla ale zobaczył tam nieznajomą osobę więc poszedł po Strzałę.
Strzała, a nie znasz czasem tego obojniaka? - zapytał.
Nie znam osobiście ale Rosmus mi o niej opowiadał - odpowiedziała Strzała.
Okej, to ty sobie z nią rozmawiaj - mówił Jack
Strzała podeszła do krwawej i zaczęła z nią rozmawiać.
Ej, krwawa! Kto tu tak naśmiecił? - zapytała
Rosmus! - odpowiedziała menda
A to ja cię już do niego odsyłam a przy okazji powiedz mu że ma zapłacić odszkodowanie! - powiedziała Strzała. A menda się zgodziła i pobiegła do Rosmusa. Lecz jego nie było w domu. Kilka minut później zrezygnowana usiadła na schodach domu psów. Ale zobaczyła Rosmusa uciekającego z lustrem na śmietnik. Była 12 a Rosmus już poszedł spać. Przez ten czas krwawa w przebraniu normalnego człowieka poleciała na śmietnisko po tamto lustro i wniosła mu je do domu do kibla. Wskoczyła do lustra i się na niego czaiła...
Kupuję te ryby na wagę - powiedział Rosmus
Wyskoczyło milion dolarów - mówiła kasjerka
Doniosę później - odpowiedział
Dobrze, i jeszcze jednorazówka gratis - uśmiechnęła się kasjerka.
Rosmus zapakował żywe ryby do reklamówki i poszedł dalej. Jak doszedł do domu zauważył że jego ryby zdechły. A więc poszedł do schroniska i bez niczyjej zgody wsadził zdechłe ryby do klatki i uciekł. Poszedł do domu a przy okazji w sklepie kupił duże lustro. Było już późno a Rosmusowi zachciało się srać. A była noc a Rosmus czytał w internecie że jak krzykniesz 8 razy do lustra ,,Krwawa menda'' to ona ukaże się w lustrze. Zrobił to i później poszedł na kibel. Jak wychodził z kibla nie zobaczył nic nadzwyczajnego. Jak poszedł się położyć do łóżka usłyszał pukanie do drzwi. Zignorował to ale gdy zobaczył przez szybę w drzwiach siekierę zaczął się ulatniać przez okno. Lecz ona zaczęła go gonić. Jak on wyskoczył przez okno to ona skoczyła za nim i gonili się tak całą noc. Menda znikła o 5 rano. Następnego dnia gdy przyszła noc Rosmus spał nieświadomy o nowych przygodach z krwawą mendą. Krwawa zaczęła go gonić po całej chałpie z siekierą. Rosmus wybiegł z domu i rzucił palącą się zapałkę i polał dom benzyną i poleciał do domu Strzały, Wilczura i reszty. Wleciał do domu zamknął drzwi od pola i drzwi do przedpokoju i uciekł do kibla. Zamknął się tam i trzymał drzwi ale usłyszał dziwne odgłosy czyli krwawą mendę która wybijała okno i wspinała się do domu. Nagle słyszał stukanie w ścianę. Była to menda waląca młotem po ścianie do kibla. Nagle na Rosmusa zsypał się gruz i Rosmus ujrzał krwawą. Wskoczył do kibla ale ona rzuciła w niego siekierą. Rosmus spuścił się w kiblu i przeleciał przez ścieki do swojego domu. Jak Jack usłyszał dziwne odgłosy to pobiegł do kibla ale zobaczył tam nieznajomą osobę więc poszedł po Strzałę.
Strzała, a nie znasz czasem tego obojniaka? - zapytał.
Nie znam osobiście ale Rosmus mi o niej opowiadał - odpowiedziała Strzała.
Okej, to ty sobie z nią rozmawiaj - mówił Jack
Strzała podeszła do krwawej i zaczęła z nią rozmawiać.
Ej, krwawa! Kto tu tak naśmiecił? - zapytała
Rosmus! - odpowiedziała menda
A to ja cię już do niego odsyłam a przy okazji powiedz mu że ma zapłacić odszkodowanie! - powiedziała Strzała. A menda się zgodziła i pobiegła do Rosmusa. Lecz jego nie było w domu. Kilka minut później zrezygnowana usiadła na schodach domu psów. Ale zobaczyła Rosmusa uciekającego z lustrem na śmietnik. Była 12 a Rosmus już poszedł spać. Przez ten czas krwawa w przebraniu normalnego człowieka poleciała na śmietnisko po tamto lustro i wniosła mu je do domu do kibla. Wskoczyła do lustra i się na niego czaiła...
środa, 23 kwietnia 2014
Rozdział 20
Bingo przechodząc po okolicy zobaczył coś okropnego! W pobliskim sklepie Rosmus miał imprezę ze swoimi starymi. Bingo pobiegł po resztę i wzięli nawet szczeniaki. Było dorosłych psów 10 i szczeniaków też 10. Cała 20 zaczęła wyśmiewać się z nich i na nich pluć. Rosmus chciał na nich chorknąć lecz chorknął na swoją starą która się fochnęła i poszła się utopić w kiblu. Rosmus napluł do pieniędzy które były w kasie i nasrał do portek. Chcąc zakryć plucinę w kasie schował ją pod dywanik i zaczął go zaklinać. Krzyczał ,,Dywani, dywani!''. Wszyscy myśleli że jest opętany. Wezwali księdza Natanka, który nie wiedział co z nim zrobić i zawiózł go do psychiatryka. Jednak go tam nie przyjęli bo Rosmus już tam był i srał po podłodze. Poszedł ciąć się papierem toaletowym w kiblu. W psychiatryku była tylko jedna kabina a Rosmus się tam zgubił i zaczął srać. Wszedł za kibel i nie wiedział jak wyjść bo nie widział drzwi. Jak zamykali szpital psychiatryczny sprzątaczki wyniosły go na łopacie z kibla bo myślały że zdech bo ze strachu przestał oddychać. Jak był w kontenerze skapnął się że pod srajtaśmą leży ozuszka. Chciał uciec ale ujrzał że ktoś otwiera klapkę okazało się że jego i ozuszkę wsypują do śmieciarki. Ozuszka go zauważyła kwiknęła ,,hejo!!!'. Wszyscy się dziwili że Rosmus nie wraca do domu i przez to się ucieszyli. Wszystkie psy zasypały jego dom papierem toaletowym pod jego nieobecność. Jak Rosmus wrócił do domu zobaczył że jego szopy już nie ma i gdzieś na niebie zobaczył helikopter który ciągnie jego dom.
Oddajcie mój dom! Wydałem na niego majątek!!!!!!!! - krzyczał Rosmus.
Nie hehe ale masz przesrane! - krzyczał z helikoptera pasażer.
Rosmus poszedł płakusiać w kąciku i nagle zobaczył jak Bingo i Ambra idą z Tofikiem na spacer. Rosmus zaczął się ich wypytywać gdzie jest ten dom a oni nie zwracali na niego uwagi. Jak byli blisko przystanka autobusowego zobaczyli jak Rosmus paraduje po wsi z tabliczką: ,,Oddajcie mój dom!"
Nie wiecie czasem gdzie jest schronisko dla domów? Bo chcę tam zapytać o mój - zapytał Rosmus
Aaaa. Wiem 19736 kilometry od nas - zażartowała Ambra.
Rosmus szedł szedł i szedł aż nagle spotkał...
Oddajcie mój dom! Wydałem na niego majątek!!!!!!!! - krzyczał Rosmus.
Nie hehe ale masz przesrane! - krzyczał z helikoptera pasażer.
Rosmus poszedł płakusiać w kąciku i nagle zobaczył jak Bingo i Ambra idą z Tofikiem na spacer. Rosmus zaczął się ich wypytywać gdzie jest ten dom a oni nie zwracali na niego uwagi. Jak byli blisko przystanka autobusowego zobaczyli jak Rosmus paraduje po wsi z tabliczką: ,,Oddajcie mój dom!"
Nie wiecie czasem gdzie jest schronisko dla domów? Bo chcę tam zapytać o mój - zapytał Rosmus
Aaaa. Wiem 19736 kilometry od nas - zażartowała Ambra.
Rosmus szedł szedł i szedł aż nagle spotkał...
poniedziałek, 21 kwietnia 2014
Rozdział 19
,,Konkurencję wygrywa Tina!'' Tina bardzo się ucieszyła bo zajęła pierwsze miejsce a Astra drugie. A okazało się że cały konkurs wygrały Astra i Tina bo był remis po dwa złote medale i jeden srebrny. Rosmus zajął 10 miejsce. Czyli ostatnie
Co to ma być!? Ja szkoliłem się u najlepszego trenera w Moskwie! - krzyczał rozpłakany Rosmus
Co mnie to!? - mówił organizator
No czemu nie doceniasz pracy Kazbeka?! - kwiknął Rosmus
Okazało się że organizatorem był przyjaciel Kazbeka z którym wszystko ustalali. Bingo zaśmiał się z toku myślenia Rosmusa. Bingo przygotował najłatwiejszy tor a Kazbek źle nauczył Rosmusa tak jak było w planie. Rosmus pobiegł rozpłakany do swojej szopy i nie wychodził tydzień. Kazbek zaprosił do domu Binga który był przyjacielem wszystkich którzy tam mieszkali. Bingo był przyjacielem Kazbeka z którym razem robią szkolenia dla psów kosmonautów w Moskwie. Przyjechał razem z Ambrą i szczeniakiem który nazywa się Tofik. Ambra była rasy Dog Niemiecki. Tofik łatwo zaprzyjaźnił się ze szczeniakami Strzały: Heksą, Astrą, Dingiem, Lampem i Szarikem oraz ze szczeniakami Tiny czyli Kapslem i Luną i Białej: Piorunem i Łatką. Bingo przechodząc po okolicy zobaczył coś okropnego...
Co to ma być!? Ja szkoliłem się u najlepszego trenera w Moskwie! - krzyczał rozpłakany Rosmus
Co mnie to!? - mówił organizator
No czemu nie doceniasz pracy Kazbeka?! - kwiknął Rosmus
Okazało się że organizatorem był przyjaciel Kazbeka z którym wszystko ustalali. Bingo zaśmiał się z toku myślenia Rosmusa. Bingo przygotował najłatwiejszy tor a Kazbek źle nauczył Rosmusa tak jak było w planie. Rosmus pobiegł rozpłakany do swojej szopy i nie wychodził tydzień. Kazbek zaprosił do domu Binga który był przyjacielem wszystkich którzy tam mieszkali. Bingo był przyjacielem Kazbeka z którym razem robią szkolenia dla psów kosmonautów w Moskwie. Przyjechał razem z Ambrą i szczeniakiem który nazywa się Tofik. Ambra była rasy Dog Niemiecki. Tofik łatwo zaprzyjaźnił się ze szczeniakami Strzały: Heksą, Astrą, Dingiem, Lampem i Szarikem oraz ze szczeniakami Tiny czyli Kapslem i Luną i Białej: Piorunem i Łatką. Bingo przechodząc po okolicy zobaczył coś okropnego...
niedziela, 20 kwietnia 2014
Rozdział 18
Tina i Astra musiały wyglądać jak najlepiej. Umyły się i ubrały swoje obroże które błyszczały bo były dopiero co po praniu Tina ubrała niebieską obrożę a Astra limonkową. Bardzo ładnie się prezentowały. Gdy dotarły na miejsce ujrzały jak zawsze brudnego Rosmusa.
Haha! Przegracie! - mówił Rosmus
Chyba ty! - powiedziała Astra
Przyszedł organizator konkursu i rozdał numery. Rosmus miał numer 8. Astra 5 a Tina 1. Wszyscy stanęli na swój tor. Tina i Astra były wesołe bo miały doping swoich przyjaciół.
Gotowi... do biegu... START! - krzyknął organizator. Wszystkie psy zaczęły pędzić na słowo start ale Rosmus wyrwał się na słowa ,,do biegu'' i został zdyskwalifikowany. Astra która biegła bardzo szybko zobaczyła na torze z prawej strony dużego owczarka który był od niej wyższy pomimo jej rasy. Z lewej strony miała pokracznego pudla który przewracał się na każdym kroku. Astra przyśpieszyła, a tuż za nią Tina obie wyprzedziły resztę zawodników i dobiegły na metę jako pierwsze! Obie dostały złote medale a Rosmus się na nie obraził lecz to nie był koniec zawodów! Następna konkurencja to tor przeszkód z którym Astra radzi sobie doskonale! Na słowo start pobiegła ile sił w łapach. Owczarek był daleko za nią. Astra zwinnie przebiegła slalom a gdy była w rękawie zobaczyła że Tina się przewróciła. Astra przeczekała do czasu aż Tina będzie w rękawie i wystartowała razem z nią. Nie przejmowała się że owczarek był przed nią bo i tak była druga. Nagle owczarek zepchnął innego psa i został zdyskwalifikowany. Astra biegła jako pierwsza. Przebiegła przez równoważnię, przeskoczyła wszystkie płotki i nareszcie! Stanęła jako pierwsza na podium. Kilka sekund później wskoczyła na jeden stopień niżej niż Astra i otrzymała srebrny medal. Rosmus dostał ostatnie miejsce bo nawet pudel go przed gonił. Ostatnia konkurencja to wygląd. Tak jak wcześniej zaplanowały Astra i Tina, Tina podała Rosmusowi łapę a Astra poklepała go po plecach. Zrobiły to dla tego bo miały łapy w błocie a nie miały gdzie je powycierać. Wszystkie psy przeszły do pomieszczenia w którym była ostatnia konkurencja. Wszystkie psy stawały na podwyższeniu i prezentowały swój wygląd i umiejętności. Nadszedł czas na Rosmusa który jako ostatni stawał na podwyższeniu. Jurorzy skrytykowali go bo miał całe brudne plecy i wybrudził podłogę błotem gdy stawał tam łapami. Nagle nadszedł werdykt. Tina i Astra stresowały się w tym momencie. Zgasły światła na środek wyszedł organizator i powiedział ,, Konkurencje Wygrywa...''
Haha! Przegracie! - mówił Rosmus
Chyba ty! - powiedziała Astra
Przyszedł organizator konkursu i rozdał numery. Rosmus miał numer 8. Astra 5 a Tina 1. Wszyscy stanęli na swój tor. Tina i Astra były wesołe bo miały doping swoich przyjaciół.
Gotowi... do biegu... START! - krzyknął organizator. Wszystkie psy zaczęły pędzić na słowo start ale Rosmus wyrwał się na słowa ,,do biegu'' i został zdyskwalifikowany. Astra która biegła bardzo szybko zobaczyła na torze z prawej strony dużego owczarka który był od niej wyższy pomimo jej rasy. Z lewej strony miała pokracznego pudla który przewracał się na każdym kroku. Astra przyśpieszyła, a tuż za nią Tina obie wyprzedziły resztę zawodników i dobiegły na metę jako pierwsze! Obie dostały złote medale a Rosmus się na nie obraził lecz to nie był koniec zawodów! Następna konkurencja to tor przeszkód z którym Astra radzi sobie doskonale! Na słowo start pobiegła ile sił w łapach. Owczarek był daleko za nią. Astra zwinnie przebiegła slalom a gdy była w rękawie zobaczyła że Tina się przewróciła. Astra przeczekała do czasu aż Tina będzie w rękawie i wystartowała razem z nią. Nie przejmowała się że owczarek był przed nią bo i tak była druga. Nagle owczarek zepchnął innego psa i został zdyskwalifikowany. Astra biegła jako pierwsza. Przebiegła przez równoważnię, przeskoczyła wszystkie płotki i nareszcie! Stanęła jako pierwsza na podium. Kilka sekund później wskoczyła na jeden stopień niżej niż Astra i otrzymała srebrny medal. Rosmus dostał ostatnie miejsce bo nawet pudel go przed gonił. Ostatnia konkurencja to wygląd. Tak jak wcześniej zaplanowały Astra i Tina, Tina podała Rosmusowi łapę a Astra poklepała go po plecach. Zrobiły to dla tego bo miały łapy w błocie a nie miały gdzie je powycierać. Wszystkie psy przeszły do pomieszczenia w którym była ostatnia konkurencja. Wszystkie psy stawały na podwyższeniu i prezentowały swój wygląd i umiejętności. Nadszedł czas na Rosmusa który jako ostatni stawał na podwyższeniu. Jurorzy skrytykowali go bo miał całe brudne plecy i wybrudził podłogę błotem gdy stawał tam łapami. Nagle nadszedł werdykt. Tina i Astra stresowały się w tym momencie. Zgasły światła na środek wyszedł organizator i powiedział ,, Konkurencje Wygrywa...''
Rozdział 17
Rosmus wylądował na śmietnisku i leżał w śmierdzącym bucie. W końcu się zorientował że jest na wysypisku śmieci i chciał wrócić do Polski więc zabrał wannę wszedł z nią na szczyt kupy gnoju. Zjechał z całej prędkości i dup! Wpadł do Bałtyka. Ale płynął w złą stronę bo wiosłował złamaną sztachetą. Wpłynął do murzyna Skandynawskiego który go pobił. Rosmus zaczął uciekać i wystrzelił się w powietrze i wylądował w swojej wiosce. Na tablicy ogłoszeń zobaczył ogłoszenie o zawodach psów. Chciał być najlepszy i poprosił Kazbeka czyli trenera psów.
Cześć Kazbek... - powiedział Rosmus.
Co się stało idioto? - odpowiedział Kazbek.
Chciałbym wziąć udział w zawodach a nie umiem biegać i nic innego! - mówił smutny Rosmus.
Okej mogę cię poduczyć - zaproponował Kazbek który miał już obmyślony swój chytry plan.
Rosmus pobiegł wesoło do swojej posesji która jest naprzeciwko domu Białej, Strzały, Tiny, Astry, Stafana, Wilczura, Jack'a i Kazbeka. Na następny dzień zaczęły się treningi Rosmusa, Kazbek według swojego planu uczył go wszystkiego źle. Rosmus o 13 poszedł spać a akurat wtedy na placu trenowała reszta psów bo Tina i Astra wybierają się też na zawody a reszta psów trenowała razem z nimi żeby poczuły się tak, jakby tam były bo biegło tam dużo psów. Tina i Astra ćwiczyły razem z resztą szło im bardzo dobrze. Następnego dnia miały być zawody a więc Tina i Astra musiały jak najlepiej wyglądać...
Cześć Kazbek... - powiedział Rosmus.
Co się stało idioto? - odpowiedział Kazbek.
Chciałbym wziąć udział w zawodach a nie umiem biegać i nic innego! - mówił smutny Rosmus.
Okej mogę cię poduczyć - zaproponował Kazbek który miał już obmyślony swój chytry plan.
Rosmus pobiegł wesoło do swojej posesji która jest naprzeciwko domu Białej, Strzały, Tiny, Astry, Stafana, Wilczura, Jack'a i Kazbeka. Na następny dzień zaczęły się treningi Rosmusa, Kazbek według swojego planu uczył go wszystkiego źle. Rosmus o 13 poszedł spać a akurat wtedy na placu trenowała reszta psów bo Tina i Astra wybierają się też na zawody a reszta psów trenowała razem z nimi żeby poczuły się tak, jakby tam były bo biegło tam dużo psów. Tina i Astra ćwiczyły razem z resztą szło im bardzo dobrze. Następnego dnia miały być zawody a więc Tina i Astra musiały jak najlepiej wyglądać...
Rozdział 16
Rosmus spotkał na ulicy człowieka z którym chciał porozmawiać, choć
było to w Hiszpanii akurat był to Polak, który przyjechał na wakacje. I
został menelem, bo nie płacił za hotel bo nie miał pieniędzy.
Elo zią - powiedział Rosmus.
Czy jesteś białym murzynem? - odrzekł żul.
Swag - mówił Rosmus.
CZY JESTEŚ BIAŁYM MURZYNEM!!!!!???? - pytał bezdomny
Jes łi ar - odpowiedział Rosmus
Czy możesz zabrać mnie do kraju Polska? - zaproponował menel
Okej, ale idziemy na nogach JOLO! - zaśmiał się Rosmus.
Chyba ty! Ja polecę luksusowym samolotem mojego brata! - uśmiechnął się żul
Okej... - powiedział zrezygnowany Rosmus.
Rosmus szedł przez morze czerwone aż nagle poczuł że coś mu kapie po głowie, nie zwracał na to uwagi ale zobaczył w górze samolot, w którym siedział bezdomny i rozpłakał się. Żul zaczął jeszcze bardzieć pluć mu na głowę krzycząc na cały głos: Patrzcie idiota! A wszyscy zaczęli wytykać Rosmusa palcami. Pan Rosmus zaczął jeszcze bardziej płakać i tupał nogami w wodę lecz zaczął się z niewiadomych przyczyn wsysać pod wodę. Samolot się wykoleił i żul zdechł. Obmyślił plan i zorganizował w morzu czerwonym koncert Dżystina Bibera, na który przyszedł tylko Rosmus bo wszyscy stamtąd uciekli. Rosmus był smutny bo żul też lubił Dżystina ale zabił się w samolocie bo spadł z siedzenia na podłogę bo nie zapiął pasów. Będę, będę, będę sroooł - zaczął kwiceć Dżystin.
No i co mnie to?! JOLO! - przekrzykiwał go Rosmus.
Dżystin utonąl i beliebersy zaczęły chorkać na jego grób. Brodziok który topi i ma brodę i śkutki wyłowił Rosmusa i chciał zjeść, ale Rosmus wskoczył do morza czerwonego i jak najszybciej zaczął odpływać. Rosmusowi zachciało się pić wypił całe morze czerwone, lecz brodziok go dogonił i zaczął go bić wędką bo już nie będzie miał gdzie topić małe dzieci. Rosmus leżał połamany w rowie i przyjechała straż miejska i zdzierali go łopatą bo zawadzał. Rosmus wylądował na śmietnisku i...
Elo zią - powiedział Rosmus.
Czy jesteś białym murzynem? - odrzekł żul.
Swag - mówił Rosmus.
CZY JESTEŚ BIAŁYM MURZYNEM!!!!!???? - pytał bezdomny
Jes łi ar - odpowiedział Rosmus
Czy możesz zabrać mnie do kraju Polska? - zaproponował menel
Okej, ale idziemy na nogach JOLO! - zaśmiał się Rosmus.
Chyba ty! Ja polecę luksusowym samolotem mojego brata! - uśmiechnął się żul
Okej... - powiedział zrezygnowany Rosmus.
Rosmus szedł przez morze czerwone aż nagle poczuł że coś mu kapie po głowie, nie zwracał na to uwagi ale zobaczył w górze samolot, w którym siedział bezdomny i rozpłakał się. Żul zaczął jeszcze bardzieć pluć mu na głowę krzycząc na cały głos: Patrzcie idiota! A wszyscy zaczęli wytykać Rosmusa palcami. Pan Rosmus zaczął jeszcze bardziej płakać i tupał nogami w wodę lecz zaczął się z niewiadomych przyczyn wsysać pod wodę. Samolot się wykoleił i żul zdechł. Obmyślił plan i zorganizował w morzu czerwonym koncert Dżystina Bibera, na który przyszedł tylko Rosmus bo wszyscy stamtąd uciekli. Rosmus był smutny bo żul też lubił Dżystina ale zabił się w samolocie bo spadł z siedzenia na podłogę bo nie zapiął pasów. Będę, będę, będę sroooł - zaczął kwiceć Dżystin.
No i co mnie to?! JOLO! - przekrzykiwał go Rosmus.
Dżystin utonąl i beliebersy zaczęły chorkać na jego grób. Brodziok który topi i ma brodę i śkutki wyłowił Rosmusa i chciał zjeść, ale Rosmus wskoczył do morza czerwonego i jak najszybciej zaczął odpływać. Rosmusowi zachciało się pić wypił całe morze czerwone, lecz brodziok go dogonił i zaczął go bić wędką bo już nie będzie miał gdzie topić małe dzieci. Rosmus leżał połamany w rowie i przyjechała straż miejska i zdzierali go łopatą bo zawadzał. Rosmus wylądował na śmietnisku i...
niedziela, 6 kwietnia 2014
Rozdział 15
Pies zapytał się Rosmusa o rozum a Rosmus odpowiedział że naukowcy nie wykryli w jego organizmie nic o nazwie 'rozum'. Dlatego że Rosmus nie ma rozumu wypuścili go ponieważ nie może być za nic odpowiedzialny gdy nie ma mózgu. Jak wszystkie psy szły swoją grupą w ciemnym zakamarku zobaczyli Rosmusa spożywającego paczuszkę zgnitego kisielu. Nie zwracając na niego uwagi poszli do pobliskiego sklepu lecz tam też był Rosmus!
- Poproszę paczkę spleśniałego kiśla - mówił Rosmus - muszę go mieć na dzisiaj bo umrę z głodu a nic nie lubię jeść jem tylko przestarzały kiśl!
Nie mamy czegoś takiego! - mówił sprzedawca
Musicie mieć! Sprawdźcie w magazynach czy nie macie jakiegoś starego kiśla o smaku kaktusa! - powiedział Rosmus - Jak mi nie dacie kiśla zgłoszę was na policję!
Mamy kisiel o smaku kaktusa nawet jest śmierdzący i stary ale pan już nie dostanie! Przekroczony masz limit i dalej nie zapłaciłeś za 83 paczki! - Powiedział sprzedawca.
A Rosmus się rozpłakał prosząc o paczuszkę lecz jej i tak nie dostał więc poszedł płakać w kąciku. Rosmusowi się poszczęściło zaczął pracować w ruskim markecie a chcąc się wmieszać w tłum udawał Hiszpana kiepsko mu to wychodziło:
- DINERO!!!!!!!!!! DINERO!!!!!!!! DINERO!!!!!!! -Rosmus krzyczał po Hiszpańsku - SERVIR DINERO! SERVIR DINERO!
Ruski się zdenerwowały i wyrzuciły go z kraju dlatego Rosmus poszedł mieszkać do Hiszpanii.
Wszedł do mięsnego i pytał się:
- Hay carne? - zapytał Rosmus.
- Si. - powiedział sprzedawca mięsa
- Me suicidarse! - nieumiejętnie mówił Rosmus
- Bien - odpowiedział sprzedawca
Rosmus spotkał na ulicy człowieka z którym chciał porozmawiać...
- Poproszę paczkę spleśniałego kiśla - mówił Rosmus - muszę go mieć na dzisiaj bo umrę z głodu a nic nie lubię jeść jem tylko przestarzały kiśl!
Nie mamy czegoś takiego! - mówił sprzedawca
Musicie mieć! Sprawdźcie w magazynach czy nie macie jakiegoś starego kiśla o smaku kaktusa! - powiedział Rosmus - Jak mi nie dacie kiśla zgłoszę was na policję!
Mamy kisiel o smaku kaktusa nawet jest śmierdzący i stary ale pan już nie dostanie! Przekroczony masz limit i dalej nie zapłaciłeś za 83 paczki! - Powiedział sprzedawca.
A Rosmus się rozpłakał prosząc o paczuszkę lecz jej i tak nie dostał więc poszedł płakać w kąciku. Rosmusowi się poszczęściło zaczął pracować w ruskim markecie a chcąc się wmieszać w tłum udawał Hiszpana kiepsko mu to wychodziło:
- DINERO!!!!!!!!!! DINERO!!!!!!!! DINERO!!!!!!! -Rosmus krzyczał po Hiszpańsku - SERVIR DINERO! SERVIR DINERO!
Ruski się zdenerwowały i wyrzuciły go z kraju dlatego Rosmus poszedł mieszkać do Hiszpanii.
Wszedł do mięsnego i pytał się:
- Hay carne? - zapytał Rosmus.
- Si. - powiedział sprzedawca mięsa
- Me suicidarse! - nieumiejętnie mówił Rosmus
- Bien - odpowiedział sprzedawca
Rosmus spotkał na ulicy człowieka z którym chciał porozmawiać...
wtorek, 18 marca 2014
Rozdział 14
Nagle przyszła reporterka z telewizji i przeprowadzała wywiad z Rosmusem. Rosmus na każde pytanie odpowiadał że jest śmierdzącym gejem. Później poszedł do WC i powiedział przez mikrofon: O! Pulta! i wszyscy zaczęli się śmiać. Potem spuścił wodę ale przez przypadek spuścił się też jego kapelusz. Rosmus poszedł płakać do sklepu mięsnego bo chciał żeby go pocięli na mięso i wyłożyli do sprzedaży lecz Wilczur który tam pracował się nie zgodził ponieważ Rosmus śmierdzi jak gówno w trawie. Gdy Rosmus poszedł kupić siekierę to nie było go widzieć zza lady bo był kurduplem to powiedzieli mu żeby napluł sobie pod nogi to wtedy urośnie. Rosmus zrobił to żeby być wyższym a jak się zglucił na podłogę to się z nim zaczęli kłócić żeby wymienił podłogę na nową. Rosmus miał tylko bibułę i to różową a więc jak zamknęli sklep to zaczął pracę a powiedzieli że mają być panele to pociął bibułę na panele. Ale zapomniał że miały być brązowe to zostało różowe gówno! Później nie pokazywał się w tamtym sklepie żeby mu nie oderwali skóry. Lecz posłali za nim list gończy. Rosmus przestraszył się i uciekł do Kanady ale spotkał tam justynę bimber i zaczął uciekać do Rosji a tam był putin to Rosmus znowu uciekł i na stałe zamieszkał w szklance po nutelli. Rosmus był takim kurduplem że go nie było w środku widać. Pewnego razu jak ktoś nalewał pepsi to Rosmus się utopił i ktoś go połknął. Jak Rosmus ożył to leżał wysrany w kibelku. Jak wstał to śmierdział gównem i był cały brązowy. Wszyscy mówili na niego murzynek bambo! Rosmus się obraził i poszedł się utopić w kiblu. Potem zasnął a gdy znów się obudził płynął w środku rury. Potem zobaczył światło i wszedł tam po drabince. Okazało się że to robotnicy oczyszczali ścieki i przy okazji Rosmus się umył. Potem poszedł mieszkać pod biedronkę która jest już nieczynna. Nagle przyszedł dzień zwalenia biedronki. Przyjechał dupny dźwig z kulą i bezdomka się rozsypała na Rosmusa. Rosmus wydostał się za pomocą swojego smrodu. Rozjechało go potem czarne Suzuki. Rosmus pojechał do szpitala ale jednak to nie był szpital tylko posterunek policji. Pies zapytał się Rosmusa o ...
poniedziałek, 10 marca 2014
Rozdział 13
Nagle wymyślił coś całkiem nowego...trumny we wzorki! Najlepiej sprzedawały się trumny w majty. Pewnego dnia Rosmus jak siedział na kiblu z laptopem założył stronę internetową sklepu. Pewien pan podpisany ,,Pingwin'' kupił kilka trumien. Na obrazku były brązowe ale akurat się skończyły, a Rosmus pomyślał że w majtki są najładniejsze to je wysłał. Przyszedł do tego sklepu później łysy, gruby stary dziad. Ubrany był w białą koszulę i garnitur dlatego wyglądał jak pingwin. Bił Rosmusa trumną i trumna się połamała wsadził do niej Rosmusa i zadzwonił do psychiatryka i powiedział że to Rosmus sam się tam zamknął. Przyjechali po 1 sekundzie a gdy zobaczyli że Rosmus jest pobity zawiezli go to szpitala. Na sali szpitalnej bardzo śmierdziało bo była to sala na najbardziej pedalskie istoty były tam dwa łóżka na jednym leżał Rosmus a na drugim ozuszka zębuszka. Ozuszka miała złamaną dupę i bardzo śmierdziała bo nie myje się od urodzenia czyli od stworzenia świata. Jak Rosmus wyzdrowiał odwieźli go do psychiatryka razem z ozuszką w kaftanie. Pewnej nocy przyszły pielęgniarki dać mu leki a on je zabił bo myślał że to ufoludki. Ale zadzwonił na policję i powiedział że zabijali się nawzajem. Jednak przyjechała straż pożarna strażacy byli najarani i myśleli że się pali bo szpital był pomalowany pomarańczową farbą to myśleli że to ogień i zaczęli lać wężem ogrodowym na psychiatryk. Ozuszka powiedziała że Rosmus się zejszczał a on się na to zdenerwował i rzucił w nią siekierą, ale ozuszka nie żyła tylko 5 minut. Później powiedziała swoim cieniutkim pedalskim głosikiem Hejo! Rosmus się zdenerwował i znowu w nią rzucił siekierą a ona ożyła po 5 minutach i znowu to Hejo! Hejo! i tak w kółko Rosmus rzuca ozuszka zdycha, 5 minut leży, ożywa i krzyczy Hejo!!! Później Rosmus wyszedł z psychiatryka bo znormalniał. Ozuszka została tam na odwyk i została z siekierą wbitą w dupę! Wszyscy się brzydzili to wyciągnąć a więc gdy leciała wyrywać zęby wystawała jej siekiera z dupy! Rosmus po wyjściu opublikował post na swoim blogu a wszyscy pisali obraźliwe komentarze np. -Ale z ciebie ciota hehe dobrze ci tak menelu niedorobiony! Wiem że jesteś niedotopiony bo cię jak spałeś topiłem! napisał to znowu ten ,,Pingwin''. Rosmus dostał bólu dupi i powiedział idę się zabić!!!! Poszedł do piwnicy po swój 8958787896775756353587 kilometrowy sznur uciął kawałek długości 1 metr zawiązał go sobie na szyi i zrobił słit focie na fejsa i podpisał ,,Wieszam się!'' wszyscy pisali komentarze np. ,,ale słit'' ,,czekaliśmy na to'' lub coś w tym stylu. Oburzył się Rosmus jak to zobaczył, zawiązał sznurek na patyku patyk przywiązał do najwyższego sznurka drabiny i wisiał nagle przyszła...
niedziela, 9 marca 2014
Rozdział 12
A dokładniej to co zobaczyli to całe piętro w kamienicy Rosmusa było wysmarowane... pultą! Wszyscy zaczeli uciekać z krzykiem chociaż byli na kładce po której można wejść do mieszkania Rosmusa. Wbiegli do windy a było ich 8 dlatego winda się urwała. Wszyscy leżeli w szczelinie z kałem pingwina i z tego powodu płakali. Nagle przyleciała ozuszka zębuszka która jest szczerbata ma 5 zębów i śmierdzi na 18978943901 kilometrów. Potem przyszły capiące 86 krasnoludków które opowiadały opowieści pani Kaktus. Wszyscy myśleli że to sen ale jednak nie był to sen. Potem przyszli robotnicy którzy loffffffciają jak gdzieś śmierdzi i z uśmiechem na twarzach wyjedli cały kał ze szczeliny a potem wyciągli z tego miejsca Tinę, Białą, Strzałę, Astrę, Jacka, Wilczura, Kazbeka i Stefana. Potem wszyscy poszli besztać Rosmusa bo jest pedałem. Rosmus zaczął chcieć zarabiać żeby zbudować barak z gówna w którym zamieszka. Zaczął szyć ubrania z papieru toaletowego, pisać gazetę o swoim pedalskim nudnym życiu i poszedł w ślady justyny bimber i nagrał płytę pt. ,,Rosmus to ja!''. Ubrania kosztowały 785 zł gazety 95 zł a płyta 3468 zł. Nie kupował tego nikt tylko ozuszka zębuszka która w nocy wyrywa każdemu zęby i zostawia mu tylko 5 tak jak ona sama ma a w zamian daje coś z prezentów od Rosmusa. Wszyscy to palili i chodzili do Szeptyca wstawiać zęby. Rosmus zyskał ze swoich różnych rzeczy aż 47836453384973478264903468247347845 złotych i wybudował szopę wielkości baraku z gówna zostało mu jeszcze 4783645338497347826490346824734784 złotych ponieważ na budowę wydał tylko 5 złotych czyli kupił przepychacz do kibla bo mu się zatkał papierem toaletowym. Srał, srał i srał 788 dni i nocy aż nagle udało się! Zbudował z tych gówien dom! Bardzo od niego śmierdziało i szaman bunga-bunga zarządził zburzenie tego jak najszybciej i w kółko było tak że Rosmus budował a szaman burzył i tak przez 987420337643 lat. Aż szaman zdech a jego miejsce przejął jego najstarszy syn który miał już 88575875647587476453 lat a nazywał się szaman bunga-bunga i też burzył lepianki Rosmusa. I to była już ich tradycja rodzinna. Syn syna syna syna syna syna syna syna syna syna syna syna szamana bunga-bunga też opanował tą tradycję. Wszystkie psy śmiały się z Rosmusa i jego pomysłów bo miał firmę czyli sklep! Nazywał się ,,Galeria u Rosmusa'' Były tam jego wszystkie ubrania które zaprojektował, płyty, gazety, kosmetyki które zrobił z gówna do którego wlał barwnik, meble i trumny które zrobił i wszystko inne! Pewnego razu nieświadomi o tym Strzała i Wilczur poszli do tego sklepu bo pisało galeria dużymi literami a słowa ,,u Rosmusa'' małymi literami. Były też tam w sprzedaży rysunki z painta które rysował sam Rosmus. Strzała i Wilczur jak to zobaczyli napisali kartkę żeby tam nie przychodzić i powiesili na drzwiach. Rosmus nie umiał czytać to myślał że to zachęta żeby tam kupować. Rosmus nagle wymyślił coś całkiem nowego...
sobota, 1 lutego 2014
Rozdział 11
Nagle okazało się że znikły po dwa szczeniaki Białej, Strzały i Tiny
wraz z Rosmusem i jego rodziną. Rosmus nie przyznawał się do porwania
szczeniaków i na przeprosiny zorganizował piknik i zaprosił tam
przyjaciół Strzały i Tiny, całą swoją rodzinę i babkę klozetową z
pobliskiego kibla publicznego. Gdy Strzała i Tina szły przez park
wszyscy schowali się za drzewami. Nagle wyskoczyli zza nich krzycząc
,,Niespodzianka!” Rozmusie sam to przygotowałeś? – pytały. Zobaczyły też
suczkę która wydawała się być bardzo sympatyczna. Nazywała się Astra.
Potem Rosmus pokazał sukienki i garnitury z papieru toaletowego i
wręczył je każdemu. Gdy już zjedli poszli do domu Rosmusa odpocząć.
Później poszli na imprezę ubrali ubrania które podarował im Rosmus i
bardzo im się tam podobało. Astra bardzo przypadła do gustu Kazbekowi i
postanowili zostać piękną pasującą do siebie parą. Wszyscy byli
szczęśliwi tylko nie Rozmus ponieważ gdy tańczył breakdance wszyscy się z
niego śmiali a dlaczego? Dlatego że się zesrał w portki! Fuu jak tam
śmierdziało wszyscy uciekli i zadzwonili na pogotowie, straż pożarną i
policje. Owczarki z pogotowia wyniosły go na noszach do kibla. Rosmus
się rozpłakał ponieważ nie chciał srać. Gdy wyszedł z kibla chociaż było
lato odwieźli go na sankach do domu bo był osrany. Ooł Rosmus się znowu
zesrał! Musieli jak najszybszym sprintem odwozić go do jego chałpy! Ło
kurde! W jego domu nie ma windy! Musimy go wwozić po schodach! – Mówił
Jack który ciągnął go wraz z resztą ponieważ Rosmus jest ciężki. To co
zobaczyli było bardzo dziwne. Wszyscy na widok tego czegoś się
przestraszyli a najbardziej Astra która nie znała Rosmusa widziała go
tylko kilka razy jak był w jej kiblu publicznym a dokładniej to co
zobaczyli to …
Rozdział 10
Strzała od razu to poczuła i zapytała Tiny czemu tam tak śmierdzi i
czemu na podłodze jest siekiera, młotek i piła motorowa. Tina szukała
wymówki i bardzo dobrzę ją wymyśliła. No, no, bo szafka która wisiała na
ścianie w kuchni spadła poszłam po potrzebne narzędzia do piwnicy i
Wilczur pomógł mi naprawić szafkę pozbijaliśmy deski do kupy młotkiem a
piłą motorową przycinaliśmy zbyt długie deski. Siekiera była w tej
szafce która spadła… Strzała nagle poszła do kibla srać lecz zobaczyła
coś co ją zatkało… a dokładniej ; Był to Rosmus siedzący na kiblu! Idź
stąd śmierdzielu! – krzyczała na niego Strzała. Później gdy miała zamiar
usiąść na klozecie zobaczyła całą rodzinę Rosmusów. Pobiegła do Tiny i
jej to powiedziała. Tina nie wierzyła ponieważ tego nie widziała.
Rosmusy zatkały kibel! Dzwonimy po hydraulika! – rozmawiały. Jako
hydraulik przyszedł pies w wieku około Strzały, Tiny i reszty. Nazywam
się Stefan! – przedstawił się. Naprawił kibel i wyszedł. Strzała
zauważyła w salonie stłuczony wazon i zaczęła wadzić się z Rosmusem.
Rosmus postanowił odkupić wazon. * Następnego dnia * Biała była już
przez 2 miesiące nierozłączna ze Stefanem lecz jej przyjaciółki tego nie
wiedziały. Tina i Strzała powiedziały jej że go dzień wcześniej
poznały. Nagle okazało się że znikły po dwa szczeniaki Białej, Strzały i
Tiny wraz z Rosmusem i jego rodziną …
Rozdział 9
Nagle Tina się zdenerwowała i przywiązała Rosmusa do kibla i powiedziała
,,Idę po siekierę!” poszła do piwnicy. Nie mogła dokopać się do
siekiery lecz się dokopała i ją wyciągnęła. Potem poszła do Rosmusa
pomachała mu nią przed głową. Mocno się nią zamachnęła aż Rosmus
pomyślał że ona go zabije. Nagle okazało się że chciała tylko rozciąć
sznur którym był przywiązany Rosmus do kibla. Rosmus poszedł przynieść
se obok kibla krzesło. Później Tina gdy wróciła do domu zastała Rosmusa
siedzącego obok kibla na najnowszym i najładniejszym stołku. ,,To mój
najnowszy i najlepszy stołek, on kosztował majątek a ty mi tu go osrałeś
i opierdziałeś!” Nagle okazało się że Rosmus ma srakę i sra gdzie
popadnie. Przez to musiał lizać całe mieszkanie Tiny bo je osrał. Tina
cały czas się z niego śmiała. Później wyszła na spacer z papierową Jerry
ponieważ Tina nadal myśli że ona żyje. Wtedy Rosmus zwołał imprezkę.
Jego stara roztłukła swoją grubą dupą ładnie zdobiony wazon ze ślicznymi
kwiatami. Tina się zdenerwuje jak to zobaczy. O kurde idzie tu! Właźcie
do kibla najgrubsi mają pierwszeństwo! A ja na was usiądę! Okej –
zgodzili się z nim wszyscy. ,,Oj zesrałem się na was przepraszam!” A
wszyscy na Rosmusa: Rosmus fuu ale śmierdzi! Do domu weszła Tina wraz ze
Strzałą. Tina przyzwyczaiła się już do smrodu mieszkania a więc tego
nie czuła. Strzała od razu to poczuła i zapytała Tiny czemu tam tak
śmierdzi i czemu na podłodze jest siekiera, młotek i piła motorowa …
Rozdział 8
Nagle do domu przyszedł Rosmus przebrany za policjanta. Wręczył im
Jerry z papieru i uciekł. Strzała i Tina pomyślały że ona jest
prawdziwa. Urządziły z tego powodu przyjęcie i przyszedł rozmus
przebrany za Kazbeka który nie mógł przyjść lecz nagle poznały że to
rozmus ponieważ naśmiecił, nasrał, najszczał, narzygał, nasmarkał i
naglucił! Potem wszyscy musieli po nim sprzątać! Goście poszli już do
domów a Strzała została jeszcze na chwilę u siostry. Godzinę później
poszła do domu. Tina zaniepokoiła się zachowaniem Jerry nie chciała ona
spać, jeść, srać chociaż tak bardzo to lubiła i nawet się nie rusza! *
Następnego ranka * Na dywanie pojawiły się szczochy! O! Jerry jednak
żyje! Umca umca! Nagle zaczęło capić z kibla. Tina weszła tam w masce
tlenowej i zastała tam Rosmusa siedzącego na klozecie. Co ty tu kurde
robisz!? Tina zaczęła się z nim kłócić a Rosmus szukał wymówki: No,no no
jestem tu bo sprzątałem po tej imprezie tutaj i nagle kibel mnie wzywał
to tam poszedłem. Potem mnie zaczął wsysać i podtrzymałem się spłuczki i
się przez przypadek spuściłem a teraz się zesrałem to temu tak
zajeżdża… Nagle Tina się zdenerwowała i …
Rozdział 7
Aż nagle z Jerry stało się coś okropnego! Rosmus znów ją porwał! W
połowie drogi Tina i Strzała przypomniały sobie że zostawiły Jerry i
pobiegły po nią lecz nigdzie jej nie było. Strzała i Tina rozwiesiły w
każdym zakątku miasta ogłoszenia. Jak wracały autobusem widziały Rosmusa
który zrywał te ogłoszenia. *Następny dzień* Do Strzały przyszedł list
że ma w ramie okupu oddać dwa szczeniaki z trzech które miały się
urodzić. Strzała była bardzo smutna i poszła do Tiny i wszystko jej
opowiedziała. Tina wpadła na świetny pomysł poszły do sklepu i kupiły:
watę, gruby materiał i rudo białe sztuczne futro. Na materiale
odrysowały wymiary jednego ze szczeniąt Strzały i uszyły po dwa razy
kształt szczeniaka. Wypchały to watą i zaszyły dziury. Obkleiły
sztucznym futrem i miały atrapy szczeniaków nakleiły jeszcze guziki
podobne do oczu i poszły do Rasmusa lecz on nie chciał tego przyjąć
ponieważ to był jego następny głupi żart. Tina była bardzo przez to
smutna. Nagle do domu przyszedł …
Rozdział 6
Nagle Strzała wpadła na świetny pomysł. Z miedzianych grosików
zrobiły dzingle. Przyczepiły do nich sznureczki i było już ich 19!
Poszły do Rosmusa z torbą pełną dzinglów lecz po drodze wypadło im ok. 8
dzingli. Tina i Strzała nie zauważyły tego i szły dalej zobaczyły
kiskopter ze sztachet i już zamierzały tam wejść lecz Rosmus powiedział:
Haha nabrałem was tak naprawdę nie oddam wam Jerry ona będzie moją
służącą! Tina i Strzała się na niego zdenerwowały. Wyrwały 5 sztachet z
kiskoptera i weszły do środka. Strzała walnęła torbą Rosmusa. Podczas
gdy Rosmus nie wiedział co się dzieje Tina wzięła Jerry i uciekła potem
poszły sprzedać dzingle. Pod sklepem została zaciekawiona Jerry. Strzała
i Tina wyszły tylnymi drzwiami i zapomniały o tym że poszły z nią
ponieważ cieszyły się że mają dużo pieniędzy. Nagle z Jerry stało się
coś okropnego…
Rozdział 5
Strzała i Tina zobaczyły coś co przykuło ich uwagę a dokładniej:
był to Rosmus! Siostry podeszły do niego i zaczęły się kłócić o porwanie
Jerry. Rosmus zażądał okupu wysokości 258 dzinglów a one miały tylko 21
dzinglów. Poszły po pomoc do reszty psów a oni też nie mieli dzinglów i
nie wiedzieli co zrobić nagle wpadli na pomysł że roztopią dzingle i
zrobią z tego dużo małych dzinglów. Lecz się nie udało dzingli było za
mało. Poszli o poradę do szamana Bunga-Bunga zapytać skąd można wziąć
dzingle szaman dał im 39 dzinglów zrobionych z zębów Strzała i Tina
miały już 139 jeszcze potrzebujemy 119 dzingli skąd je weźmiemy? –
rozmawiały Strzała i Tina. W miejskim radiu mówili : Za 1 dzingiel
możecie dostać aż 500 złotych! Strzała namówiła Tinę żeby tam poszła i
pobiegły tam sprzedały 3 dzingle i w zamian dostały 1500 złotych. Za to
1500 złotych kupiły aż 100 dzingli! Musimy znaleźć jeszcze 19 dzingli.
Nagle Strzała wpadła na świetny pomysł …
Rozdział 4
Kazbek, Jack i Wilczur poszli w prawo a Tina, Biała i Strzała w
lewo. Nagle spotkali się ponieważ okrążyli całą planetę. My znaleźliśmy 8
dzinglów a my odnalazłyśmy aż 13 dzinglów. Strzała zakochała się jednak
w Jack’u i ponieważ miała urodzić szczeniaki nie mogła szukać razem z
siostrą i przyjaciółką i przyjaciółmi. Urodziła piękne szczeniaki :
Heksę, Cleo, Szarika i Cody’ego. * Dzień później * Strzała zostawiła w
domu szczeniaki z Jack’iem. Spotkała Tinę i powiedziała jej o swoich
szczeniakach lecz nie wyjaśniła dalej się sprawa z Rosmusem. Gdy Strzała
i Tina szły po chodniku zobaczyły w kiosku gazetę a na okładce pisało :
Uwaga! Uważajcie na Rosmusa porywa dzieci na dzingle i nie chce ich
oddać rodzicom! Jeśli rodzice dziecka go odnajdą Rosmus żąda okupu!
Nagle Tina i Strzała zobaczyły coś co przykuło ich uwagę …
czwartek, 23 stycznia 2014
Rozdział 3
Strzała i Tina znalazły sztachetę która która była popisana pismem Jerry. * U Rosmusa * hmmmm słyszę jakieś dźwięki podobne do odgłosu dzinglów. Nagle Rosmus zobaczył Tinę i Strzałę z deską i dzinglem i zapytał czego szukają i skąd mają deskę oraz dzingiel one nie zwracały na to uwagi i szły dalej a Rosmus poleciał dalej nagle do Tiny zadzwoniła Jerry i mówiła że się zgubiła a Tina powiedziała że jej już szuka wraz z Strzałą. Rosmus znalazł wreszcie Jerry i wziął ją do helikoptera lecz Jerry przez przypadek zgubiła jeden dzingiel. Przez dziurę w helikopterze wypuściła na ziemię list który brzmiał tak:
Pomocy! Jeśli to ktoś czyta to proszę o pomoc! Porwał mnie Rosmus! Lecę teraz z nim jego helikopterem ze sztachet pomóżcie mi się stąd wydostać! Jerry. Znaleźli to Wilczur i Kazbek z tego powodu pobiegli do Strzały i Tiny i im to pokazali. Biała i Jack znaleźli też dzingiel. Potem wszyscy zaczęli oglądać to co znaleźli i wymyślili plan : Połowa pójdzie w prawo a druga połowa w lewo. I tak też zrobili Kazbek, Jack i Wilczur poszli w prawo a Tina, Biała i Strzała w lewo ...
Pomocy! Jeśli to ktoś czyta to proszę o pomoc! Porwał mnie Rosmus! Lecę teraz z nim jego helikopterem ze sztachet pomóżcie mi się stąd wydostać! Jerry. Znaleźli to Wilczur i Kazbek z tego powodu pobiegli do Strzały i Tiny i im to pokazali. Biała i Jack znaleźli też dzingiel. Potem wszyscy zaczęli oglądać to co znaleźli i wymyślili plan : Połowa pójdzie w prawo a druga połowa w lewo. I tak też zrobili Kazbek, Jack i Wilczur poszli w prawo a Tina, Biała i Strzała w lewo ...
Rozdział 2
Był tylko jeden dzingiel a Rozmus pomyślał: A gdzie są moje dzingle? O niee ona miała ubrane dzingle a ja dałem jej do ubrania te od starego starego Rozmusa! Rozmus śpiewał sobie tak : Polecę dalej i jak usłyszę dzingle to już odzyskam je! * W tym samym czasie u Jerry * Haha uciekłam Rosmusowi! Ale co będzie jak mnie znajdzie? Muszę uciekać o wezmę sobie tę sztachetę z dzinglami a zostawię na drodze tą bez dzingli i zobaczę co się stanie! Bum bum bum bum dup dup dup dup pierdut pierdut pierdut pierdut autobusy, auta, tramwaje i wszystkie pojazdy przejeżdżają po sztachecie! O nie zapomniałam po drodze jednego dzingla ale na szczęście mam jeszcze ze 100! * W tym samym czasie u reszty psów* Nie wiem gdzie jest moja córka pomóżcie - mówiła Tina! Reszta się zgodziła rozdzielili się i zaczęli szukać Jerry. Strzała i Tina poszły razem. Znalazły na drodze rozjechany dzingiel na którym pisało Jerry, To był dzingiel który Rosmus podarował Jerry. Lecz one wzięły to ze sobą i szukały innych wskazówek następnie znalazły ...
Rozdział 1
Strzała, Biała, Tina, Kazbek i reszta psów szła z małą Jerry i nagle z krzaków wyskoczył Rosmus ubrany w dzingle, duperszmity i kućki i zapytał: Podoba wam się moje ubranie? A może chcecie też takie ubranie? mam dużo takich w domu! *Następny dzień* Jerry ogląda w szklepie duperszmity, dzingle i kućki. Nagle podszedł do niej Rosmus i powiedział: Mam dużo takich duperszmitów, dzinglów i kućek w domu chcesz zobaczyć? a ona powiedziała : nie. A i tak ci je pokażę ona odpowiedziała : nie! Potem Rosmus zabrał ją do swojego helikoptera zbudowanego ze sztachet i ubrał ją w dzingle, kućki i duperszmity nagle pod nieuwagą Rosmusa Jerry wyskoczyła wyrywając dwie sztachety od helikoptera ponieważ nie było tam okien. Później Rosmus dostrzegł że nie ma dwóch sztachet i zaczął wołać przez dziurę po sztachetach ,,U sztachety wisiał dzingiel! I to bardzo ważny" były to bardzo cenne dzingle zbierał je stary starego Rosmusa. Dlatego są z epoki kamienia łupanego potem zaczął się wracać helikopterem lecz nie zobaczył żadnych sztachet tylko jeden dzingiel ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)